aromatyczny chleb, który najlepiej smakuje jako dodatek do zupy pomidorowej, sałatki z pomidorów, ale sam jest równie pyszny (właśnie w takiej postaci został pochłonięty w całości przez 3 osoby za jednym posiedzeniem); oryginalny przepis pochodzi z fantastycznej książki "365 recetas de pan" Anne Sheasby
Składniki:
- 450 g mąki pszennej, najlepiej typ 650, może być 550
- 1 łyżeczka soli
- 1,5 łyżeczki drożdży suchych
- 1 łyżeczka cukru
- około 300 ml ciepłej wody
- około 3 łyżek zielonego pesto
- 40 g parmezanu, startego na tarce o grubych oczkach
- jajko roztrzepane, do posmarowania
- okrągła forma do pieczenia 23 cm średnicy
Wykonanie:
W misce wymieszać mąkę i sól, dodać drożdże oraz cukier. Wlać wodę i wymieszać. Wymieszaną masę wyrobić na blacie posypanym mąką aż do uzyskania jednolitej, gładkiej masy (około 7 minut). Uformować kulę, włożyć do miski wysmarowanej odrobiną oliwy, przykryć i odstawić do podwojenia objętości (u mnie niewiele ponad 1 godzinę).
Wysmarować okrągłą formę do pieczenia masłem.
Wyłożyć wyrośniętą masę na blat posypany mąką, rozwałkować lub rozciągnąć na prostokąt około 40x28 cm. Posmarować powierzchnię pesto i posypać równomiernie parmezanem. Zwinąć wzdłuż dłuższego boku (jak roladę); pokroić na około 16 równych części. Ułożyć wszystkie części ciasno obok siebie w nasmarowanej formie. Przykryć i odstawić na ok. 30 minut. W tym czasie nagrzać piekarnik do 200 °C.
Posmarować wierzch roztrzepanym jajkiem, piec 30-35 minut do zrumienienia. Studzić na kratce.
8 komentarzy:
Cudowny chleb! Ależ musi pięknie pachnieć! Świetny pomysł, by zwijać ślimaczki:)
Pozdrawiam!
Przypomina mi z góry bukiet jesiennych liści zwiniętych w kwiaty ;)
Musiał być pyszny!
Arven ujęła jego wygląd idealnie.
wspaniały wypiek.
oj, rewelacyjny.
wow, jest nieziemski... brak mi słów!
Przepis od razu zapisuję i wykorzystam jeszcze w najbliższym tygodniu! :) Pyszności! Ślicznie wygląda dzięki tym ślimaczkom...:)
Ciasto już sobie leży i wyrasta...ciekawe co mi z tego wyjdzie ;)
ciągle wracam do tego przepisu i zbieram się do upieczenia tego cudeńka. może w weekend się zmobilizuję, przy okazji wykorzystałabym zalegającą na parapecie bazylię;)
wyszły mega pyszne!
Prześlij komentarz